Zawsze w przeciwnym kierunku.

Patrząc na działania opozycji znowu dotarło do mnie, że tęsknie za zwyczajem istniejącym w Japonii: W czasie wyborów partie występują przeciwko sobie, krytykują swoje programy, walczą ze sobą, ale... kiedy wynik jest już znany, to wszyscy zgodnie zabierają się za realizację programu tych, którzy wygrali.

Skąd ta refleksja?

Rząd w ramach stopniowego znoszenia obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa zapowiedział, że od 6 maja mają zostać otwarte przedszkola i żłobki (oczywiście ze szczególnym reżimem sanitarnym). W reakcji na to samorządy Warszawy i Łodzi stwierdziły, że... nie zastosują się do tych decyzji i nie otworzą tych placówek.

Czyli jak zwykle u totalnej opozycji: Jeżeli rząd mówi, że idziemy w prawo, to oni pójdą w lewo.

Wszystko, byle tylko w przeciwnym kierunku niż władza.